Кто придумал елки?
Кто придумал елки?
Дорогие ребята,
вы представьте — когда-то
вовсе не было елок на свете.
Горько плакали белка, кабан и олень,
загрустившему дятлу стучать стало лень,
и в слезах просыпались медведи.
Времена эти мрачные всем надоели —
что же это за жизнь, в самом деле?
Новый год — и без елки? Зарыдают и волки.
Оттого всякий раз в декабре
приходилось шуметь детворе:
— Нам нужны новогодние елки!
Как об стенку горох были эти слова,
но однажды, подумав, сказала сова:
— Больше так продолжаться не может!
Я устрою скандал на страницах газет,
потому что ведь елок как нет, так и нет!
Что мы скажем потом молодежи?
И действительно, сколько же можно, ей-ей,
отмечать Рождество без гирлянд и огней,
чтоб темно было всюду, как в бочке?
А без елок наш мир некрасив и суров —
ни сиянья, ни блеска, ни ярких шаров,
ни единой светящейся точки!
Но в избушке на ножках совиных, в глуши,
среди книжек, по зову свободной души,
жил один человек необычный.
Он вскочил и воскликнул: — Спокойно, друзья!
Против скуки лекарство придумаю я
и спасу этот мир горемычный!
Написал пару строк — и уже, тут как тут,
из сугробов высокие ели растут,
зеленея не хуже, чем летом.
Потому что поэт по природе таков —
он мечты исполняет при помощи слов
(человек тот как раз был поэтом).
Это он научил, как подарки дарить,
как из пуговиц гному глаза смастерить,
превратить потолок в звездный купол,
как кораблики делать из старых газет,
а поскольку он был настоящий поэт,
то колядки он тоже придумал.
В суматохе морозных декабрьских дней
он открыл для нас чудо бенгальских огней
(золотая, скажу вам, идея!),
разноцветные свечи принес в каждый дом,
и теперь наши окна лучатся теплом
и блестят, как очки чародея.
Ну, теперь-то вы знаете, что за герой
взял да выдумал елки однажды зимой?
Не забудьте, ребята, об этом!
Повторите-ка хором: ИХ ВЫДУМАЛ ТОТ,
КТО В ИЗБУШКЕ НА НОЖКАХ СОВИНЫХ ЖИВЕТ
И КОГО НАЗЫВАЮТ ПОЭТОМ.
Ты на праздник в открытке ему напиши,
как весь год вспоминают о нем малыши,
как он нужен животным и людям.
Напиши и подумай с улыбкой о нем,
да и мы телеграмму поэту пошлем,
потому что мы все его любим.
Kto wymyślił choinki?
Moje kochane dzieci,
był taki czas na świecie,
że wcale nie było choinek,
ani jednej, i dzięcioł wyrywał sobie piórka
z rozpaczy, i płakała wiewiórka,
co ma ogonek jak dymiący kominek.
Ciężkie to były czasy niepospolicie,
bo cóż to, proszę was, za życie
na święta bez choinki, czyste kpinki.
Więc kiedy nadchodziły święta,
dzieci w domu, a w lesie hałasowały zwierzęta:
— My chcemy, żeby natychmiast były choinki!
Ale nikt się tym nie zainteresował,
aż wreszcie powiedziała mądra sowa:
— Tak dalej być nie może, obywatele.
Ja z sowami innymi trzema
zrobię bunt, bo choinek jak nie ma, tak nie ma,
tylko mak i suszone morele.
I rzeczywiście: jak przychodziła Gwiazdka,
nic nigdzie nie tonęło w blaskach,
był to widok nader niemiły;
i nikt nie myślał o zielonej świeczce,
i ciemno było, proszę was, jak w beczce,
przez to, że się nigdzie choinki nie świeciły.
Ale w chatce na nóżkach sowich
mieszkał pewien tajemniczy człowiek,
który miał złote książki i zielone pióro.
I jak nie krzyknie ten dobry człowiek:
— Poczekajcie chwilkę, ja zaraz zrobię,
że nigdzie nie będzie ponuro.
No i popatrzcie: od jednego słowa
świerki strzelają, gdzie była dąbrowa,
choinki nareszcie będą.
Bo ma poeta słowa tajemnicze,
którymi może spełnić każde z życzeń.
(A ten człowiek był właśnie poetą).
To on nauczył, jak się świeczki toczy,
jak się z guzików robi skrzatom oczy,
on, namówiony przeze mnie;
i jak się robi z papieru malutkie okręty,
i to on ułożył te wszystkie kolędy,
które śpiewać jest tak przyjemnie.
To on, moi srebrni, moi złoci,
zawsze jest pełen dobroci,
w nim jest ta pogoda i nadzieja;
to on nauczył, jak zawieszać zimne ognie,
i on te świeczki odbija w oknie,
że okno jest jak okulary czarodzieja.
Więc już teraz, chłopcy i dziewczynki,
czy wiecie, kto wymyślił choinki?
Czy już teraz każde dziecko wie to?
Chórem dzieci: TO TEN ODWAŻNY, DOBRY CZŁOWIEK,
CO MIESZKA W CHATCE NA NÓŻKACH SOWICH,
CO GO LUDZIE PRZEZYWAJĄ POETĄ.
Więc gdy śnieg na święta zatańczy,
pomyśl, proszę, najukochańszy,
o tym panu, co układa rymy,
prześlij mu życzenia na listku konwalii,
a myśmy już mu telegram wysłali,
bo my wszyscy bardzo go lubimy.